Aktualności
Wyrokiem z dnia 29 września 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w całości powództwo wniesione przeciwko Klientowi kancelarii o zapłatę kwoty ponad 500 tys. zł. Sąd nie podzielił stanowiska powoda, który w toku procesu usiłował wykazać odpowiedzialność naszego Klienta (inwestora) wobec niego za zobowiązania nieuregulowane przez drugiego pozwanego (wykonawcy robót budowlanych wykonywanych na zlecenie inwestora). Powód próbował oprzeć swoje roszczenia na kilku różnych podstawach prawnych: wynikających z odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawcy robót budowlanych, bezpodstawnego wzbogacenia, a także poręczenia. Żadna z nich nie znalazła uznania.
Sąd słusznie przyjął, że powoda nie można uznać za podwykonawcę robót budowlanych, skoro jedynie dostarczał na budowę pewne materiały budowlane, bez jednoczesnego wykonywania prac budowlanych lub montażowych. Tym samym Sąd podzielił aktualnie wiodącą linię orzeczniczą Sądu Najwyższego, który odpowiedzialność z art. 6471 k.c. traktuje bardzo restrykcyjnie, ograniczając ją do odpowiedzialności wobec podmiotu faktycznie wykonującego pewien zakres robót na budowie.
Także pozostałe podstawy, na których powód oparł swoje żądania, Sąd uznał za nietrafione i nie wykazane w toku procesu. Sąd stwierdził również, że do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy na korzyść pozwanego, przyczynił się jego pełnomocnik, formułując w toku procesu szeroką argumentację prawną, którą Sąd w ustnych motywach rozstrzygnięcia w zdecydowanej większości podzielił.
Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2016 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że podstawowe znaczenie przy ustalaniu adresu wspólnika posiadają dane zawarte w księdze udziałów spółki z o.o. To zarząd jest zobowiązany prowadzić taką księgę i wpisywać do niej m.in. nazwisko i imię albo firmę (nazwę) każdego wspólnika oraz jego adres, zaś wspólnik zobowiązany jest do zgłaszania zarządowi każdej zmiany swojego adresu (sygn. akt II CSK 441/15).
Orzeczenie wydano na kanwie sytuacji, w której wspólnik nie wziął udziału w zgromadzeniu wspólników spółki z o.o., gdyż zarząd wysłał zawiadomienie na niewłaściwy adres, ujawniony w księdze udziałów. Jeżeli w księdze udziałów wpisany byłby poprzedni, a nieaktualny już adres, wówczas wspólnik rzeczywiście może podnieść zarzut niewłaściwego zawiadomienia. Musi jednak w tym celu wykazać, że zarząd zapraszając go na zgromadzenie, miał wiedze o tym, że wspólnik ten ma już inny adres niż wskazany w księdze udziałów.
Tym samym konsekwencje braku zaktualizowania przez wspólnika swojego adresu do doręczeń mogą być bardzo doniosłe i dotkliwe, a polegać np. na podjęciu przez zgromadzenie wspólników niekorzystnych dla niego uchwał, przy jednoczesnym braku możliwości ich późniejszego zaskarżenia.
Pozytywnym dla Klienta kancelarii prawomocnym rozstrzygnięciem zakończył się spór sądowy, w którym wspólnik spółki z ograniczoną odpowiedzialnością domagał się w ramach przysługującego mu prawa kontroli udostępnienia do wglądu dokumentów tejże spółki. Sąd oddalił wniosek wspólnika o wgląd do dokumentów, przyjmując za podstawę takiego rozstrzygnięcia uzasadnioną obawę wykorzystania udzielonych mu informacji i okazanych dokumentów w celach sprzecznych z interesem spółki i przez to wyrządzenia spółce znacznej szkody.
Warto podkreślić, że zarząd spółki z o. o. odmówił wspólnikowi wglądu w określone dokumenty, z uwagi na uzasadnioną obawę, że trafią one do podmiotu prowadzącego konkurencyjną działalność wobec spółki, co z kolei narazi spółkę na wymierną szkodę. Sąd Rejonowy, a następnie także Sąd Okręgowy, podzielił stanowisko zaprezentowane przez kancelarię, iż obawy narażenia spółki na szkodę są nie tylko realne, ale także szkoda, którą spółka mogłaby ponieść ma charakter szkody o znacznych rozmiarach. Bez znaczenia dla sądu pozostawało natomiast, że w momencie odmowy wglądu do dokumentów, spółka nie poniosła z tytułu działalności konkurencyjnej wspólnika i podmiotów z nim powiązanych, żadnej realnej szkody.
W ostatnim czasie kancelaria podpisała umowę w przedmiocie świadczenia stałej obsługi prawnej dla jednej z wiodących grup kapitałowych działających w branży kopalnianej, produkcyjnej, budowlanej i transportowej, w skład której wchodzi 15 spółek kapitałowych z terenu województwa świętokrzyskiego, podkarpackiego i lubelskiego.
Sąd Okręgowy w P. VI Wydział Pracy na podstawie art. 390 § 1 k.p.c. przedstawił Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne ujęte w formie pytania o następującej treści: „Czy w razie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę staje się on z mocy prawa (art. 231 k.p.) stroną w umowie o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy (art. 1011 § 1 k.p.), która została zawarta z poprzednim pracodawcą.”
Sąd Najwyższy stwierdził, że artykuł 231 § 1 k.p. nie ma zastosowania do umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy (art. 1012 § 1 k.p.), zawartej z poprzednim pracodawcą.
Zdaniem Sądu Najwyższego umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy nie uzupełnia treści umowy o pracę i nie jest możliwe przyjęcie, że do tej umowy znajduje zastosowanie art. 231 k.p. Skutek przejścia z art. 231 k.p. nie obejmuje bowiem praw i obowiązków wynikających z innych niż stosunek pracy stosunków prawnych, choćby były z nim związane. Nie jest dopuszczalne rozszerzające interpretowanie art. 231 § 1 k.p. Racjonalne jest założenie polegające na tym, że to nowy pracodawca powinien decydować o związaniu przejętego pracownika zakazem konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Bowiem powody jakie zdecydowały o jej zawarciu z poprzednim pracodawcą mogą nie mieć dla niego żadnego znaczenia.